Close

Playoffy coraz bliżej! Misja „Mets” zakończona sukcesem – podsumowanie meczu 7. kolejki PFL1

W słoneczne popołudnie w Tychach rozgrywano jeden z najważniejszych meczów w sezonie 2023. Tutejsze „Sokoły” podejmowały na własnym stadionie Warsaw Mets, a obie drużyny wciąż walczą o awans do fazy play-off. Przed meczem to Warszawiacy byli w gorszej pozycji, gdyż poza zwycięstwem, muszą jeszcze liczyć na potknięcie rywala zza miedzy, Warsaw Eagles. Natomiast Falcons, wygrywając spotkanie z Mets oraz rewanżując się za tydzień za kwietniową porażkę z Jaguars Kąty Wrocławskie, zapewniają sobie pierwsze miejsce w grupie po sezonie zasadniczym oraz możliwość rozgrywania meczu półfinałowego na własnym stadionie.

Falcons od zawsze stawiają na walkę o najwyższe cele. Jeszcze przed zamknięciem okienka transferowego udało im się zakontraktować utalentowanych skrzydłowych, braci Marcela i Szymona Stawskich z Bielawy, by wzmocnić jeszcze bardziej formację ataku. Choć pierwsze przyłożenie zdobyli Mets, to jednak nie udało im się podwyższyć wyniku. Pięknym zablokowaniem piłki wykazał się doświadczony linebacker „Sokołów”, Mateusz Kamiński, który po przechwycie pokonał ponad osiemdziesiąt jardów i zameldował się w polu punktowym warszawiaków, dając Falcons pierwsze dwa punkty. Po tej akcji tyska ofensywa przeniosła piłkę dokładnymi biegami na dwudziesty pierwszy jard skąd Krystian Kowalczyk trafnie kopnął field goala i tak przewaga zmniejszyła się do jednego punktu.

W kolejnym drive’ie atak Mets nie dokończył kontry, ponieważ interception na swoje konto zapisał grający z numerem #32 Mateusz Kołodziej. Po odzyskaniu piłki dla Falcons ofensywa była w posiadaniu piłki aż do końca pierwszej kwarty, a po rozpoczęciu drugiej przyłożenie zdobył rozgrywający Christopher Fowler, który ponownie w tym sezonie tanecznym krokiem wpadł w warszawski end zone.

Defense Tychów zbudował swoisty mur, przez który Mets nie potrafili się przebić, a na sekundy przed końcem pierwszej połowy to znów Falcons zapunktowali. Tym razem piłka w polu punktowym znalazła niezawodne ręce Olka Dądy. Przy podwyższeniu swoje debiutanckie punkty zdobył natomiast Marcel Stawski.

Po przerwie bardzo dobrym returnem popisał się drugi z braci Stawskich, Szymon, który przeniósł piłkę trzydziesty jard, skąd ofensywa Falcons zaczęła kolejny szturm. W tym meczu doskonałą dyspozycją wykazywał się running back Mateusz Ozimek, który z pomocą linii ofensywnej przenosił skutecznie piłkę przez kolejne jardy boiska.

Tak samo defensywa „Sokołów” znów udowodniła, że w tym sezonie są w niesamowitej formie. Raz za razem zatrzymywali ataki Mets i parę razy wybronili niebezpieczne akcje Mets nawet na kilka jardów przed własnym end zonem! Przy jednej z tych akcji przytomnie zachował się #20 Kamil Kwiatkowski, który zabezpieczył piłkę wypuszczoną z rąk rywala. Choć warszawiacy zdołali jeszcze raz zapunktować, to był to ostatni ich zryw. Wygraną Falcons przypieczętował kolejny punktowy debiut. W czwartej kwarcie po akcji podaniem w end zonie piłkę złapał tight end, Adrian Oleszkiewicz.

Mecz wyglądał dokładnie tak jak się do niego przygotowywaliśmy. — relacjonuje center Falcons, Łukasz Ożóg. — Fizyczny, wymagający i z możliwością zmiany prowadzenia w każdej chwili. Bardzo cieszy fakt, że tak dobrze udało nam się odpowiedzieć na TD Mets i po objęciu prowadzenia nie wypuścić go z rąk aż do samego końca.

Układ meczów w sezonie zasadniczym nie daje na odpoczynek przed ostatnim starciem. Już w kolejną sobotę „Sokoły” zmierzą się na wyjeździe z Jaguars Kąty Wrocławskie, a głodni rewanżu za kwietniową porażkę tyszanie na pewno nie oddają ani jarda boiska.

Przed nami tydzień na przygotowanie się do ostatniego meczu rundy zasadniczej. — melduje center „Sokołów”. — Musimy pokazać przede wszystkim sobie, że wynik pierwszego meczu z Jags był wypadkiem przy pracy i stać nas na wiele więcej. Myślę, że powrót na dobrze znany teren przeze mnie oraz paru chłopaków z drużyny będzie dodatkowym bodźcem by dać z siebie co najmniej 120%.

Mecz z Jaguars Kąty Wrocławskie zaplanowany został na godzinę czternastą w sobotę, dziesiątego czerwca. Stawka jest niesamowicie wysoka, gdyż wygrana zapewnia Falcons awans do play-offów z pierwszego miejsca i możliwość organizacji półfinału na własnym stadionie. Z tego miejsca gorąco zachęcamy do kibicowania tyszanom w ostatnim meczu rundy zasadniczej.